literature

PiF Story 7 Part 7 - Stary znajomy

Deviation Actions

funnyFranky's avatar
By
Published:
338 Views

Literature Text

Phineas i Ferb

"Stary znajomy"

Part 7

Perry poprowadził Ferba w dół wzgórza. Gdy dziobak w końcu stwierdził, że są w odpowiedniej odległości puścił chłopca i dał znak by został. Sam ruszył w drogę powrotną.
Nagle Ferb dostrzegł coś niedużego i kudłatego toczącego się ze wzgórza. Chłopiec cofnął się o krok i uderzył w drzewo. Okazało się jednak, że był to tylko Larry.
Blondyn zatrzymał się na olbrzymim krzaku. Po chwili podniósł się i otrząsnął, jak pies z wody. Ferb gapił się na niego zszokowany. Wtem dał się słyszeć odgłos łamanej gałązki. Zielonowłosy odwrócił się  mając nadzieje, że to ktoś z jego towarzyszy. Okazało się jednak, że była to zwykła, ruda wiewiórka. Gdy Ferb znów zwrócił głowę na Larrego, chłopaka już nie było.
Zielonowłosy osunął się po drzewie na ziemie i usiadł cały roztrzęsiony. Przez głowę przelatywało mu tysiące myśli na minute.
"Perry tajnym Agentem? Mówiąca Penny? Danny pojedynkująca się z groźnym typkiem?" Nie to było za wiele...  "Zaraz, Danny pojedynkująca się z groźnym typkiem?!"
Chłopak poderwał się na równe nogi i ruszył pod górkę, w kierunku domku. W głowie świtała mu tylko jedna myśl. Musiał pomóc Danny.
Nagle wprost na niego wpadła brązowowłosa dziewczyna. Oboje przewrócili się i stoczyli ze wzgórza. W końcu zatrzymali się u jego podnóża.
Ferb leżała na Danny. Chłopak gapił się na dziewczynę. Brunetka odgarnęła włosy z twarzy. Rozpoznawszy Ferba uśmiechnęła się z radości. Chłopak również się uśmiechnął. Pomógł przyjaciółce wstać. Gdy tylko dziewczyna stanęła na nogi, rzuciła się przyjacielowi na szyje o mało co znów go nie przewracając. Oboje wtulili się w siebie.
Danny z ulgą zamknęła oczy. Ferb trzymał ręce w jej gęstych, długich włosach.
 - Dobrze, że jesteś już bezpieczny i nic ci nie grozi - powiedział brunetka, nie otwierając oczu.
 - Dobrze, że nic ci nie jest... Byłaś taka odważna i gdzie ty się nauczyłaś tak walczyć? - zapytał chłopak.
 - Długa historia - odparła krótko dziewczyna.
Przyjaciele puścili się z objęć i spojrzeli sobie głęboko w oczy. Nagle Daniella zdała sobie sprawę, że kogoś jej brakuje.
 - Gdzie jest Penny? - zapytała rozglądając się dookoła. - Była tuż za mną. Tak mi się wydaje. Przez te włosy nic nie widziałam.
 - Nie widziałem jej - odparł chłopak.
 - Musiała pewnie wrócić, by pomóc Perry - odezwała się po chwili dziewczyna.
Nagle Ferb coś sobie przypomniał i zwrócił się do brunetki.
  - Danny co właściwie tam zaszło?
Danny popatrzyła na chłopca i odparła z lekkim smutkiem.
 - Przecież wiesz... Byłeś tam.
 - No tak, ale nic z tego nie rozumiem. Co to za GU? Jak to Perry Agentem? I dlaczego Penny mówi?
Danny zaczerwieniła się. Nie miała pojęcia co mu odpowiedzieć. Była dobra w wymyślaniu ściem na poczekaniu, ale nie aż tak.
W końcu stwierdziła, że zostaje jej jedno, prawda, jaka by ona nie była. Zebrała się w sobie, wzięła głęboki oddech i zaczęła powoli objaśniać sytuacje.
 - Więc Ferb, tak Perry prowadzi podwójne życie i jest Tajnym Agentem, który na co dzień walczy ze złem. A z tego co wiem doktor GU był, a może i nadal jest jego nemezis, który pragnie się na nim zemścić. A Penny mówi dzięki Modulatorowi Mowy który dla niej zrobiłam, gdy dowiedziałam się, że ona też jest... Tajną Agentką.
 - Więc ty o wszystkim wiedziałaś?! - wybuchnął zielonowłosy.
 - Tak, bo widzisz... - zaczęła dziewczyna.
 - I nie powiedziałaś mi, albo Phineasowi? I nie powiedziałaś mi?! Dlaczego?
 - Bo to tajemnica- oznajmiła Daniella. - Nikt nie ma prawa o tym wiedzieć, ani ty, ani ja...
 - Mimo to ty wiesz...
 - Dowiedziałam się o tym przez przypadek - odparła dziewczyna spuszczając wzrok z chłopaka. - W moje siódme urodziny. Miesiąc po przeprowadzce z Petersburga do Waszyngtonu. Rodzice oznajmili, że znów wyjeżdżamy. Właśnie gdy zaczynałam zawierać nowe znajomości, przyjaźnie... Znów musieliśmy się przenieść. Bardzo się zezłościłam i uciekłam z domu. Penny poszła ze mną, zawsze ze mną chodziła. Poszłam nad jezioro. Wtedy napadli na mnie jakieś zbiry. Nie wiem co by się stało gdyby nie Penny... Ona ujawniła się przede mną i uratowała. W pierwszej chwili przestraszyłam się, zaczęłam biec i wtedy potknęłam się. Wpadłam do wody. Penny wskoczyła za mną i uratowała mnie, bo widzisz ja nie potrafię pływać... Wyciągnęła mnie z wody i zaopiekowała się mną do póki nie doszłam do siebie. Potem dała mi ulotkę ze swojej organizacji. Było tam napisane, że jeśli dowiedziałeś się, że twój zwierzak jest tajnym Agentem, to będziesz musiał się z nim rozstać. Prawdziwa tożsamość Agenta jest sekretem i jeśli zostanie odkryta zwierze zostanie przeniesione ze względów bezpieczeństwa. Mimo to Penny dała mi do zrozumienia, że nie chce się ze mną rozstawać i ja też nie chciałam się z nią żegnać. Zawarłyśmy umowę, że nikomu nie powiemy. Nikt nie mógł się dowiedzieć o tym, że poznałam prawdę. Kilka tygodni później zrobiłam dla Penny Modulator Mowy, żebyśmy mogły ze sobą rozmawiać. To był mój pierwszy wynalazek, wcześniej nie chciałam iść w ślady taty. Od tamtego czasu Penny przez długi czas była moją jedyną przyjaciółką. Z nikim nie zawierałam bliższych znajomości. Do nikogo się nie przywiązywałam, bo sądziłam, że nie ma sensu zawierać z kimś przyjaźni wiedząc, że za chwile i tak będę musiała się z nim rozstać. Dopiero trzy lata później w Grandville... Markus otworzył mi oczy. Ale wcześniej tylko Penny się dla mnie liczyła. Ona jedyna trwała przymnie, niezmienna. Była ze mną od szóstego roku życia... Od zawsze. Opiekowała się mną, nauczyła mnie walczyć. Dzięki niej pokochałam tworzenie wynalazków, sporty ekstremalne i rockendrol. Nadal jest najbliższą mi osobą.
Danny zamilkła. Powoli podniosła wzrok i spojrzała na chłopaka. Oczy jej błyszczały. Po raz pierwszy to komuś opowiedziała.
Chłopak patrzył na dziewczynę z powagą. Przez cały czas słuchał jej uważnie.
 - Zrozum Ferb... - wyszeptała brunetka. - Gdybym powiedziała tobie lub komukolwiek innemu wszystko wyszło by na jaw. Zabrali by mi ją, a wam odebrano by Perry.
 - Rozumiem... - odparł cicho chłopak.
Danny uśmiechnęła się na dźwięk tego słowa.
Ferb podszedł do niej i delikatnie ujął jej ręce. Potem dotknął jej twarzy i powoli zaczął przybliżać ją do siebie. Oboje zamknęli oczy, ich usta były coraz bliżej...
Nagle ze wzgórza dobiegł potężny huk wybuchu.
Danny i Ferb spojrzeli natychmiast w tamtym kierunku. Na szczycie widać było potężne purpurowe płomienie.
Ferb zamarł w przerażeniu, natomiast Danny biegła już ile sił w nogach w kierunku płomieni. Gdy dotarła na szczyt wzniesienia jej oczom ukazał się przerażający widok. Tam gdzie kilka minut temu znajdował się leśny dom była teraz jedna, wielka ruina. Wszystko dookoła płonęło.
 - Penny... - wyszeptała brunetka, a w jej oczach zalśniły łzy. - Penny! - krzyknęła i już miała wbiec w ogień, gdy w ostatniej chwili została powstrzymana przez Ferba.
Chłopak chwycił ją mocno za rękę. Danny spróbowała się wyrwać, jednak nie była w stanie oswobodzić się z uścisku przyjaciela.
Part 7... Niespodziewane zakończenie... Ale jakoś musiałam to skończyć...
fF: Tak skończyłam z Agentami Młahahahahah...!
... Wiecie, że lubię zaskakiwać :B
A teraz coś od Cath
***
cC: Na wstępie... Nienawidzę cię Franky.! Ja kocham Penny...
No teraz kilka pytań...
***
questions crazy Cath's
1. Cy Agenci przeżyją? (Jeśli nie Franky zginie.!)
2. I gdzie zwiał Larry?
***
fF: Ale mi ostatnio odwala.! :D
cC: Ja wiem... Ja cię nie poznaje... :|






"Phineas and Ferb" charakters belongs to Dan Povenmire and Jeff "Swampy" Marsh
Daniella Shine and Pennylin 'Penny' Miss Platypus belongs to me

POZDRAWIAM.!
fF
© 2012 - 2024 funnyFranky
Comments13
Join the community to add your comment. Already a deviant? Log In
SanAngle's avatar
Jak widzę, ty również uwielbiasz przeszkadzać bohaterom podczas ich intymnych chwil... To jest wspaniała rzecz.. Odwlekasz wyjasnienie sie niektórych spraw na później...
Ale uważaj oni mogą przyjść i sie zemścić.. XD