literature

PiF Story 9 Part 4 - Ta inna rzeczywistosc

Deviation Actions

funnyFranky's avatar
By
Published:
331 Views

Literature Text

Phineas i Ferb

"Ta inna rzeczywistość"

Part 4

Danny wróciła z łazienki odświeżona i przebrana w czarną koszulę nocą. W kuchni zastała tylko Fretka i Ferb. Oboje jedli kolacje.
Danny przysiadła się do gospodarzy. Fretka podsunęła brunetce talerz z kanapkami. Dziewczyna bez słowa zaczęła je jeść.
 - Będziesz spała w pokoju dla gości - oznajmiła rudowłosa bez żadnego wstępu.
 - Dobrze - odparła Danny.
 - Łóżko jest już gotowe. Ferb cię później zaprowadzi. Ja już idę się położyć - Fretka wstała i wyszła z kuchni.
Ferb siedział na krześle na przeciw Danny i przypatrywał się jej przez swoje czarne okulary z dziwnym uśmieszkiem na twarzy.
 - Dlaczego się mi tak przyglądasz?
 Ferb wzruszył ramionami. Zapadło milczenie.
 - Gdzie tak w ogóle są wasi rodzice? - zapytała niespodziewanie Daniella.
 - Wyjechali - odparł po chwili zielonowłosy.
 - Zostawili was?
 - Nie. Są w Anglii, pracują tam. W tym mieście po obaleniu Dundersztyca nie ma za wiele miejsc pracy. Wielu mieszkańców wyjechało za granicę do pracy.
 - Ach... A... Gdzie jest Phineas?
 - Biega. Zawsze o tej porze wychodzi żeby pobiegać. Stara się podnieść sobie kondycje. Fretka mu pozwala bo twierdzi, że to dobry sposób, żeby pozbył się nadmiaru energii.
Znów zapadło milczenie. Danny jadła powoli kanapki, popijając gorącą herbatą. Ferb przez cały czas obserwował ją z uwagą. Nie wiedział dlaczego, ale jej oczy zdawały się mu znajome.
W końcu Danny skończyła jeść i zwróciła się na chłopaka.
 - Dlaczego cały czas przy mnie siedzisz?
 - Fretka kazała mi cie pilnować - odparł chłopak.
 - Dalej mi nie ufacie?
 - Na zaufanie trzeba sobie zasłużyć - oznajmił chłopak i uśmiechnął się nieprzyjemnie.
 - W tym wymiarze jesteś jakiś dziwny Ferb - oznajmiła Danny. - Jesteś mniej...
 - Mniej jaki?
 - Mniej Ferbowy - odparła dziewczyna.
Zielonowłosy spojrzał się na nią jak na idiotkę.
 - Mniej Ferbowy?
Danny pokiwała głową.
 - No tak. Nie jesteś taki jak w moim wymiarze. Jesteś inny.
 - To inny wymiar - uświadomił ją chłopak. - Tu nic nie jest takie samo jak w twoim świecie.
 - Wiem - odparł Danny. - I brakuje mi mojego Ferba... - szepnęła i spuściła wzrok.
Chłopak wpatrywał się chwile w dziewczynę.
 - Ty go kochasz? - zapytał niespodziewanie.
 - Co? - zdumiała się brunetka, a jej serce przyspieszyło.
 - Ty go kochasz - teraz to nie było pytanie, tylko stwierdzenie oczywistego faktu.
 - Nie! - zawołała natychmiast Danny i zaczerwieniła się. - On... My jesteśmy przyjaciółmi.
 - A on ciebie kocha?
 - Nie... Nie wiem tego... Nigdy mi nie powiedział... - odparła brunetka.
Chłopak przyglądał się dziewczynie.
Nagle przez drzwi balkonowe do kuchni wbiegł Phineas.
 - Jee! Godzina pięć sekund! Wczoraj była godzina osiem minut i trzy sekundy! Jestem coraz lepsiejszy! - w tym momencie chłopak dostrzegł Danielle i Ferba, i zamilkł. - Eee... Cześć - powiedział i zrobił dziwną minę.
Dzieci wybuchnęły śmiechem na widok wyrazu twarzy czerwonowłosego. Chłopak zarumienił się. W końcu Ferb i Danny opanowali niekontrolowany wybuch śmiechu i zapadła cisza. Phineas usiadł obok Danny.
 - Więc Danny w twoim wymiarze jesteśmy przyjaciółmi? - zapytał Phineas.
 - Tak. Razem się bawimy i spędzamy czas - odparła dziewczyna kiwając głową.
 - Super. My nie mamy zbytnio czasu na zabawy. Głównie to trenujemy. Spędzam dużo czasu na treningu z Ferbem.
 - A co z Izabellą, Bufordem i Balgitem?
 - Doktor Balgit jest bardzo ważniacki i większość czasu spędza w swej pracowni. Buford czasem wpadnie w odwiedziny na tacos, albo tak sobie, pogadać, a jeśli chodzi o Izabellę to nie za bardzo za sobą przepadamy.
Danny spojrzała zdumiona na czerwonowłosego.
 - Jak to?
 - Różnica poglądów... Mamy inne priorytety. Ja chciałbym pomagać wszystkim, a ona to dumna i wyniosła, samolubna zołza, która myśli tylko o tym, żeby jej się dobrze żyło - odparł czerwonowłosy.
Danny spojrzała na niego szeroko otwartymi oczami. Nigdy, ale to przenigdy, nie spodziewała się, że Phineas powie tak o kimkolwiek, zwłaszcza o Izabelli.
 - Wow.
 - Co takiego? - zdumiał się Phineas.
 - Ja... Nie spodziewałam się, że ty powiesz coś takiego o Izabelli.
Phineas wzruszył ramionami.
 - Kiedy to prawda - oznajmił.
 - Jej, nasze wymiary różnią się, jednak bardziej niż myślałam.
 - A jaka jest Izabella z twojego wymiaru?
 - To miła i uprzejma dziewczyna. Jest zawsze chętna do pomocy, odważna i zaradna. Jest wiecznie uśmiechnięta i pogodna. Ubiera się na różowo. Uwielbia cię pytać co dziś robisz i bardzo cię lubi...
Phineas zapatrzył się na brunetkę z niedowierzaniem.
 - To brzmi jak bajka - powiedział.
 - Dla mnie to rzeczywistość... Ta inna rzeczywistość.
 ***  ***  ***  ***  ***
Penny spała na 74 numerze komiksu "Przygody Agenta Spika". Nagle jej nadgarstkowy komunikator zaczął piszczeć. Dziobaczka ocknęła się i pospiesznie skierowała w stronę tajnego przejścia do legowiska. Przecierając oczy i ciągnąc za sobą magazyn weszła do sali odpraw. Czekał tam na nią Perry minę miał raczej nietęgą.
 - Ponoć mam dzisiaj wolne. Co się staaało? - zwróciła się do partnera.
Z ekranu przemówił do niej Major Monogram.
 - Witaj Agentko P. Wiem, że masz dzisiaj wolne, ale mamy dla ciebie złą nowinę.
Penny spojrzała z wyczekiwaniem na Monograma.
"Cóż takiego mogło się stać? Czyżbym znów musiała naprawiać dach?" pomyślała.
 - Agentko P, bardzo mi przykro. Dzisiejszego wieczoru podczas gali wręczenia nagród doszło do wypadku... Twoja właścicielka została trafiona promieniem jednego z inatorów doktora Dundersztyca.
Penny osłupiała. Z łapki wypadł jej magazyn.
 - Danny? - wyszeptała.
 - Przykro mi. Nie wiemy dokładnie co się z nią stało... Ona po prostu zniknęła...
 - Zróbcie coś!
 - Agentko nie rozumiem co mówisz. Podejrzewamy, że panna Shine została przeniesiona do innego wymiaru, ale nie mamy stuprocentowej pewności. Nie wiemy konkretnie jak działa inator Dundersztyca. Wciąż badamy tę sprawę. Próbowaliśmy skontaktować się z naszym głównym naukowcem profesor Dylan Sam Press jednak nie odpowiada. Gdyby tylko udało się nam z nią skontaktować... Ona z pewnością by coś wymyśliła... To nasz spec... Jutro zostaniesz poinformowana o postępach w pracy.
Monogram zniknął. Penny usiadła na ziemi.
 - Penny tak mi przykro...
 - Jak to się stało?
 - Walczyłem z Dundersztycem, jednak udało mu skierować laser na Phineasa i Ferba. Danny poświęciła się dla nich.
Zapadło milczenie. Nagle Perry wypalił.
 - Może gdyby udało nam się skontaktować z tą profesor Press, pomogła by odnaleźć Danny? W końcu jest głównym naukowcem, jest najlepsza.
Penny zaśmiała się. Perry popatrzył na nią zdziwiony.
 - Dylan Sam Press to Danny - wyjaśniła Agentka. - DS-Press. D od Danny, S od Shine, a to Press to ja wymyśliłam.
 - To znaczy, że raczej nam nie pomoże...
 - Raczej nie...
Więc tak...
Po pierwsze łamię swoją świętą regułę, którą stworzyłam jakiś czas temu, że dodaje jedno opowiadanie na dzień... Jest to spowodowane tym, że Part 3 był wyjątkowo krótki i... powiedzmy sobie szczerze... nudny...
Za bardzo się w nim nic nie działo...
Tak więc Part 4 jest już dziś... :boogie: Fakt, faktem w nim tez za wiele się nie dzieje, ale jest co poczytać :D...
***
questions crazy Cath's

1. Czy Major Monogram dowie się gdzie jest Danny?
2. Czy altPhineas ma rację co do altIzabelli?
3. I czy Danny kocha Ferba?
***
Odpowiedzi na te, lub inne pytania, znajdziecie, lub nieznajdziecie, w następnej części...
POZDROWIENIA.!
fF&cC






"Phineas and Ferb" charakters belongs to Dan Povenmire and Jeff "Swampy" Marsh
Daniella Shine and Pennylin 'Penny' Miss Platypus belongs to me

POZDRAWIAM.!
fF
© 2012 - 2024 funnyFranky
Comments7
Join the community to add your comment. Already a deviant? Log In
AlezMaFocha's avatar
1. ... Nie
2. Nie
3. TAK :la:

Wiem, musiaaaałam |D